Organizowałem sylwka w domu razem z Bobkiem. Ja miałem taki troszeczkę dziwny sylwek, wódka mi nie wchodziła wogule, piłem bo musiałem. Wybiła godzina 0.00 no to bierzemy szampany z zamrarzaki i szczelamy ale szampany zamarzły i korki nie chciały wystrzelić. Jakoś się udało i wypiliśmy szampana. No to wpadłem na taki pomysł że wyprowadze motor z garażu i sobie zrobie odcinke. No to bob wzioł majesty ja huske i sobie tak dajemy całą pizde. Bob zaczoł palić gume no to ja nie będę gorszy. 1 pizda, 2 pizda i dym. Nagle Majety zgasła i nie odpaiła do tej pory. Puźniej poszliśmy do domu, zaprosiłem sobie koleżanke na góre i sobie z nią porozmawiałem :p No i rano wszyscy się rozeszli i tak mi minoł sylwek.
Edit: Jeszcze w międzi czasie dzwoniłem do Filipa i sobie z nim porozmawiałem.
Ostatnio zmieniony przez BaDeK dnia Czw 15:36, 01 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
ja za to poszedlem o 20.30 na impreze, w domu bylem o 7.30, bardzo dziwne bo wodka wchodzila jak nigdy, koledzy spali a ja nie i jeszcze w tramwaju piłem i było fajnie nawet tyle ze z zadna kolezanka nie poszedlem porozmawiać...a po przespaniu sie nawet znośnie, poduszka i posciel czysta, wiec jest luz
No ja bylem u nas. Wynajelismy sobie klub 30 osób było Dzialo sie ;P Było chyba hmmm 35x0,5L z tym ze wszyscy nie pili:) Ale mi troche od*ebało :/ Wziolem 0,5L i kielszek poszlismy do garage zobaczłem sr wziołem kluczyki i chyba ponad pół 0,5 wlałem do baku <lol2>
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 2Idź do strony 1, 2Następny
z tym ze wszyscy nie pili:) Ale mi troche od*ebało :/ Wziolem 0,5L i kielszek poszlismy do garage zobaczłem sr wziołem kluczyki i chyba ponad pół 0,5 wlałem do baku <lol2>
Ja w sylwestra pamiętam tylko jak otwierałem drugiego Bolsa 0,7L 
a swoją droga niezły burnout
